zatrzymaj zanim zamilknie zapomnienie
zobacz zaniedługo znikniemy
zbierz zazdrośnie zażarte zmagania
zabij zniechęcenie
zerwij złamany zapalnik
zanieś z zapałem zachwyt znikomy
zdobądź mnie
jeszcze raz
Viewing entries in
po polsku
zatrzymaj zanim zamilknie zapomnienie
zobacz zaniedługo znikniemy
zbierz zazdrośnie zażarte zmagania
zabij zniechęcenie
zerwij złamany zapalnik
zanieś z zapałem zachwyt znikomy
zdobądź mnie
jeszcze raz
Panie, Ty wiesz lepiej aniżeli ja sam,
że się starzeje i pewnego dnia bedę stary.
Zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania,
ze muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji.
Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek.
Uczyń mnie poważnym, lecz nie ponurym, czynnym, lecz nie narzucającym się.
Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam,
ale Ty, Panie, wiesz, że chciałbym zachować do końca paru przyjaciół.
Wyzwól mój umysł od niekończącego brnięcia w szczegóły
i dodaj mi skrzydeł, bym w lot przechodził do rzeczy.
Zamknij mi usta w przedmiocie mych niedomagań i cierpień, w miarę jak ich przybywa,
a chęć wyliczenia ich staje się z upływem lat coraz słodsza.
Nie proszę o łaskę rozkoszowania sie opowieściami o cudzych cierpieniach ,
ale daj mi cierpliwość wysłuchania ich.
Nie śmiem Cie prosić o lepszą pamięć, ale prosze Cię o większą pokorę
i mniej niezachwianą pewność, gdy moje wspomnienia wydają sie sprzeczne z cudzymi.
Uzycz mi chwalebnego poczucia, że czasami moge się mylić.
Zachowaj mnie miłym dla ludzi, choć z niektórymi z nich doprawdy trudno wytrzymać.
Nie chcę byc świętym, ale zgryźliwi starcy- to jeden ze szczytów osiągnięć szatana.
Daj mi zdolność dostrzegania dobrych rzeczy w nieoczekiwanych miejscach
i niespodziewanych zalet w ludziach. Daj mi, Panie łaskę mówienia im o tym.
Childhood Truths II by Zen Cat
zadrapane sumienie
oblepione szmatami z Wersalu iluzji
tłucze się
dopomina o miejsce swoje
coś tam pamięta
z lat uporządkowanego błogostanu
wina się rozsiadła
klatka po klatce pamięci
wycina numery żałosne
nietykalna paniusia
choćbyś zabił mnie
będę ufać Ci
Nie jesteś Tymkim myślę
mój krąg domysłów i przypuszczeń
organiczony zwątpieniem
i czasem
jest śmiesznie mały
Twoje niepowtarzalne piękno woła
wróć
tętniące we mnie zachwyty
zagarniasz bez pytania
mówiąc
spójrz
pierzchnie to, co myślę, że już zaistniało
mówisz
chodź
burzysz stereotypy
wali mi się wiara i poleganie na constans
krwawi serce moje niedostępnością
zabicie pragnień jest kresem życia
początkiem niczego
nigdy nie poznany, lecz poznawalny
w Tobie początek i koniec
Twoja święta wina - moje życie
nie oszukujmy siebie myśląc, że nasz sposób jest lepszy
to tylko fasada prawdziwości
słowa tych, co myślą, że doszli
to nie kłamstwo, lecz bezmyślność
bełkot nieprzefiltrowany